Sekta w szpilkach. Jak kluby kobiecego rozwoju robią Ci wodę z mózgu

Sekty na obcasach. Klubiki kobiecego rozwoju

Kluby kobiecego rozwoju to sekty na wysokich obcasach. Tyle że obcasy są tylko do zdjęć na Instagram w złotym świetle, a zaraz potem lądują w torbie, bo na nogi wchodzą kapcie. Pesel, żylaki i życie na raty nie pozwalają balować całą noc, choć w stories wygląda to jak wieczny bal.

Idziesz tam po „moc kobiecego kręgu”, po mentoring od liderek, które rzekomo przeszły tę samą drogę. Wychodzisz za to z pustym portfelem i abonamentem na kolejne „bycie bliżej źródła wiedzy”. Zamiast źródła – kran z cieknącą wodą, którą ktoś Ci sprzedaje w butelce za 1997 zł.

I teraz pytanie: kiedy jesteś najbardziej podatna na wejście do takiej sekty w szpilkach? Nie wtedy, gdy Ci się w życiu układa. Łapią Cię w momentach najsłabszych: gdy toniesz w finansowym dołku, gdy przeżera Cię samotność, gdy po rozwodzie siedzisz na zgliszczach swojego życia, gdy stoisz na zakręcie i myślisz, że potrzebujesz przewodniczki. Wtedy ich obietnica nowego początku brzmi jak wybawienie.

A potem zaczyna się rytuał. I jeśli zdejmiesz złotą mgiełkę narracji, dostrzeżesz identyczne mechanizmy jak w każdej sekcie:

  • Guru. W sekcie – prorok. W klubiku – mentorka od biznesu i duszy, która rok temu pracowała na etacie i wzięła kredyt na kurs coachingowy.
  • Wtajemniczenie. W sekcie – święte księgi. W klubiku – PDF i nagrania, które w 80% da się znaleźć na YouTube.
  • Składki. W sekcie – dziesięcina. W klubiku – pakiety BASIC, PREMIUM, VIP.
  • Hierarchia. W sekcie – starsi i nowicjusze. W klubiku – liderki, ambasadorki, mentorki, koordynatorki.
  • Izolacja. W sekcie – „nie słuchaj niewiernych”. W klubiku – „otaczaj się tylko tymi, co wspierają Twój rozwój”.
  • Obietnica zbawienia. W sekcie – niebo. W klubiku – milion w rok, wolność finansowa i duchowa.
  • Rytuały. W sekcie – modlitwy. W klubiku – live’y, afirmacje, mastermindy.
  • Narracja przemiany. W sekcie – „byłem zagubiony, teraz widzę prawdę”. W klubiku – „kiedyś etat, dziś wolność” (z pominięciem wzmianki o chwilówce).
  • Presja grupy. W sekcie – „wszyscy wierzą”. W klubiku – „dziewczyny już kupiły VIP-a, nie chcesz zostać w tyle?”.
  • Monetyzacja. W sekcie – datki. W klubiku – płatne eventy, boxy i prowizje dla guru.

Różnica? W sekcie przynajmniej udają, że chodzi o zbawienie duszy. W klubiku – chodzi o leasing BMW guru i jej kolejny content day w wynajętym apartamencie.

I tak to się kręci – od dołka w Twoim życiu do dołka na Twoim koncie. Wszystko w imię „kobiecej mocy”, która okazuje się zwykłym biznesplanem na Twojej słabości.

Jeszcze Ci mało? No to masz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *